poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Recenzja filmu Legion Samobójców

Dzisiaj odpoczniemy od anime i Japonii. W zamian napiszę recenzję filmu, który miałam okazję dzisiaj obejrzeć-Legion Samobójców.
Jak dobrze być złym… Zebrać drużynę złożoną z najbardziej niebezpiecznych pojmanych superprzestępców. Następnie przekazać im najpotężniejszą broń, jaką dysponuje rząd. Wreszcie wysłać ich na misję, której celem jest pokonanie tajemniczego, nieprzeniknionego bytu. Amanda Waller, oficer amerykańskiego wywiadu, doszła do wniosku, że do takiego zadania nada się jedynie zbieranina łotrów, którzy nie mają absolutnie nic do stracenia.
Co zrobi Legion Samobójców, gdy jego członkowie zorientują się, że nie zostali wybrani dlatego, iż mają szansę wygrać, ale dlatego, że nikt nie będzie ich żałował, gdy poniosą klęskę? Czy dadzą z siebie wszystko, choćby mieli zginąć, czy będą walczyć o własne przetrwanie?
Opis z Filmweb'u.
Na początku poznajemy Deadshot'a, którego zagrał Will Smith. Przez następne minuty ''zaprzyjaźniamy'' się z resztą Legionu. Następnie pojawia się pomysłodawczyni całej akcji-Amanda Waller, dzięki której poznajemy historię każdego członka. Ogólnie fabuła bardzo mi się spodobała, gdyż jest to ciekawy pomysł, aby ze złoczyńców zrobić bohaterów. Jak to się mówi od zera do bohatera.
Sceny walki są super, efekty specjalne- genialne, bohaterowie...unikalni na dodatek mają świetne teksty. Oczywiście bohaterowie nie byliby dobrzy, gdyby nie zagrali ich odpowiedni aktorzy. Chwilami mamy do czynienia również z dobrze zrobionymi animacjami. Głównie na początku, gdy przedstawiane są postacie, ale również końcowe napisy są niczego sobie.
Oczywiście w centrum uwagi jest Legion. Postacie są naprawdę barwne, lecz są nie tylko nowe ale i takie zaczerpnięte z innych filmów np. Batman, Joker oraz Harley Quinn, która według mnie była najlepsza.
Każdy w tym filmie ma odmienną osobowość ale w jednym nie można się oszukiwać. Każdy ma coś z psychopaty, a niektórzy już nimi są. Jednakże film jest nie tylko pełen scen walki ale i takich, że łza może się zakręcić w oku. Serce miękło szczególnie, gdy Deadshot wspominał swoją córkę, a scena gdy musiał ją zostawić...po prostu piękna, szczera, ojcowska miłość. Lecz nie tylko on był uczuciowy. Diablo również, a był naprawdę ludzki, miał uczucia. Również dużo scen było z udziałem Harley i Joker'a. Jedni z lepszych bohaterów, jakich widziałam.
W tle mamy świetną ścieżkę dźwiękową. Muzyka jest bardzo dobrze dobrana do przedstawianej sytuacji. Podczas napisów czas umila nam piosenka Heathens wykonaniu Twenty One Pilots. KLIK 
Podsumowując, film jest super (przynajmniej według mnie, gdyż to moje klimaty). Jeśli macie do niego jakiekolwiek wątpliwości to radzę się ich szybko pozbyć i wybrać się do kina, obejrzeć, a dopiero następnie ocenić film. Ode mnie 10 gwiazdek.

2 komentarze:

  1. Chyba musze obejrzeć! ;D

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, jestem fanem postaci z DC Comic, więc w wolnym czasie może ruszę tyłek i udam się na Legion Samobójców do kina.
    Dobra recenzja, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

-Dziękuję za każdy komentarz oraz obserwację. To baardzo motywuje :D
-Zostaw link do swojego bloga! Chętnie wejdę.