Ohayou gozaimasu!
*taaaak... mam fazę na japońskie powitania*
Ostatnio było trochę więcej o Japonii i anime, a dzisiaj będzie...inaczej. Chyba jeszcze nie było na moim blogu takiego posta z moimi przemyśleniami. Albo jak był to raczej dawno. Jakoś nie wiem jakby się tu dalej rozpisać więc przejdźmy do sedna.
Jedni są większymi leniami, a drudzy mniejszymi. Jedni najchętniej zamieszkaliby na kanapie z jedzeniem, piciem oglądając telewizję, a drudzy najchętniej cały czas by coś robili, a pozostanie w jednym miejscu byłoby koszmarem. Ale tak naprawdę każdy ma swojego wewnętrznego lenia oraz pracusia. Powiedzmy to sobie wprost. Każdemu się czasem zwyczajnie nie chce.
Ale jak sprawić by nam się chciało? Najprostsza odpowiedź: znaleźć sobie motywacje. Twoja własna, wewnętrzna motywacja nawaliła? Znajdź (chociażby w otchłani internetu) motywujące obrazki, cytaty! Tylko przeszukując internet nie kliknij jednego, zdradzieckiego linku i nie zacznij klikać w następny, następny i następny, bo zawalisz całą robotę. Powiedzmy, że znalazłaś/znalazłeś już coś motywującego ale nadal nie działa. Wyznacz sobie cele. Następnie kary-za niewykonanie celów, oraz nagrody-za ich wykonanie.
Ale powyższe metody działają (chyba) najlepiej na coś co musisz zrobić np. do szkoły na następny dzień. Jeśli masz coś do zrobienia, chociażby na następny tydzień, to odłóż to na później (tak, to działa). Powiedz sobie: muszę zrobić projekt na historię na następny wtorek. Zrobię to w ten czwartek.
Nadszedł czwartek.
Jesteś już po wszystkich zajęciach w szkole, zrobiłeś/zrobiłaś pracę domową ale nadal woła Cię projekt na historię! Cieszysz się prawda? Zgaduje, że większość odpowie na nie. Ostatecznie postanowiłeś to zrobić. Ale nie w danej chwili. Możesz sobie powiedzieć: dobra zrobiłem tą pracę domową teraz projekt. Nim projekt, pójdę na spacer, chwilę porobię coś na telefonie i zrobię ten projekt!
Powyższa metoda (przynajmniej na mnie) działa. Spróbujcie. Może pomoże.
Pewnie Ci, co piszą bloga wiedzą, że przychodzi taki okres, ze jest totalny brak weny, a gdy już jest wena, przychodzi brak chęci. Znacie to prawda? Potwierdzę to na własnym doświadczeniu. Czasem chce się coś zrobić ale jednak, w głębi duszy się nie chce.
Mam nadzieję, że taki inny post Wam się spodobał, bo mam w planach co jakiś czas taki pisać.
Do napisania!
Little Psycho
chciałabym, żeby mi sie chciało tak jak mi się nie chce :D/Karolina
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemów z motywacją, oczywiście, mam lenia jak każdy, ale kiedy mam jakąś pracę do wykonania wszystko jest na czas :D Tak w ogóle świetny blog! poczytałam wcześniejsze notki o death note, o konwencie o angel beats i jestem zafascynowana! kocham anime, mange i twierdzę że jestem otaku :D myślę że się dogadamy, jakie jest twoje ulubione anime? :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
w wolnej chwili zapraszam do siebie ♥
ayuna-chan.blogspot.com
Cieszę się, że blog się podoba ^.^ twój też jest super <3
UsuńA moimi ulubionymi anime są: noragami, kuroshitsuji oraz shingeki no kyojin (to znaczy jestem w trakcie oglądania snk ale bardzo mi się podoba)
Pozdrawiam ♥
Czasami trzeba pokonać w sobie leniuszka :) Muszę wypróbować Twoją metodę :) Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuń