niedziela, 20 listopada 2016

Klątwy się spełniają, a parasolki mordują | Recenzja Another

Każdy z nas ma czasem chęć poczucia dreszczyku emocji, zobaczenia brutalnych scen morderstw, zasmakować adrenaliny. I tak też miałam ja biorąc się za Another. Bo w końcu horror może tę chęć zaspokoić, prawda?


Tytuł: Another
Liczba odcinków: 12
Gatunki: horror, tajemnica, szkolne, thriller, nadprzyrodzone
Studio: P.A. Works

Kouichi Sakakibara przyjeżdża do rodzinnego miasta jego mamy, która zmarła 15 lat temu. Niestety wkrótce trafia do szpitala z powodu choroby płuc. Po powrocie do zdrowia rozpoczyna naukę w Północnym Gimnazjum Yomiyama. Do jego klasy uczęszcza Mei Misaki - tajemnicza, cicha dziewczyna z przepaską na oku. To od niej Kouichi dowiaduje się o wypadku mającym miejsce 26 lat wcześniej. Powszechnie lubiana uczennica o nazwisku Misaki ginie w nieszczęśliwym wypadku. Jej rówieśnicy, nie mogąc pogodzić się ze stratą, postanawiają udawać, że ich koleżanka wcale nie zginęła. Od tego momentu uczniów tej klasy (oraz ich najbliższych) zaczynają nękać tajemnicze zdarzenia. Umiera coraz więcej osób, a w miasteczku zaczęto wierzyć, że to wina klątwy. Łatwo jest się domyślić, że to właśnie do tej klasy trafi główny bohater, z postanowieniem rozwikłania tajemnicy wypadków. Jego późniejsza przyjaźń z Misaki nie spodoba się reszcie uczniów, co nie ułatwi mu zadania. Rozpoczyna się wyścig z czasem, aby zatrzymać klątwę.


Kto nie słyszał o morderczych parasolkach lub windach? Sądzę, że praktycznie każdemu choć raz się to przewinęło. Po obejrzeniu tego anime, prawdopodobnie już nigdy nie spojrzycie tak samo na parasolkę zakończoną szpicem, a zamiast windy wybierzecie schody (w końcu ruch to zdrowie).
Another jest kreowane jako zagadkowe anime, mające na celu zachęcać widza do rozmyślania nad zakończeniem. Jednakże nie raz seria zagra nam na nosie i nasze domysły legną w gruzach. Potwierdzę własnym doświadczeniem. Na pewno o wiele przyjemniej ogląda się odcinki z krótkimi odstępami czasowymi (lub wszystkie pod rząd), gdyż wtedy nie ucieknie żaden wątek. Cała historia jest przepełniona różnymi zagadkami, scenami, przy których może ścierpnąć skóra. Myślę jednak, że znowu cenzura psuje efekt całości, gdyż jest to krwawy horror. A co to za krwawy horror bez krwi, prawda? Tajemnice, brutalność, oraz szaleństwo uczniów dało efekt fajnego horroru psychologicznego.
Jednakże Another jest również pełne paradoksów, o których mogłabym napisać osobny post (jeżeli takowy chcecie to napiszcie). Chyba najbardziej denerwował mnie tok rozumowania Akazawy. Rozumiem, że sytuacja w jakiej się znajdowała (bo przecież dźwigała ogromną odpowiedzialność na pozycji jaką zajmowała w klasie) ale czy nie łatwiej by było chociaż trochę opowiedzieć Sakakibarze o zaistniałej sytuacji? Wiadomo, mielibyśmy wtedy może mniej zagadkowe anime ale w praktyce byłoby to lepsze rozwiązanie. A jeżeli po zimnych dłoniach można poznać kto jest zmarłym, to ja byłabym pierwsza w rankingu prawdopodobieństwa.
Ale i tak nie ma co zastanawiać kto lub co odpowiada za te wypadki, ponieważ obrazek poniżej udowadnia, że to Kouichi za wszystko jest odpowiedzialny.



Bohaterowie... cóż. Gdy tak chwilę pomyślałam to uznałam, że głównym bohaterem został ociekający przeciętnością chłopak i było to dobre posunięcie. Aby seria była ciekawa główny bohater nie zawsze musi mieć dramatyczną przeszłość lub wyróżniający się z tłumu wygląd. Wystarczy tylko dobrze go zaaranżować w całość. I tak też ten przeciętny chłopak uparcie dążył do odkrycia tajemnic swojej klasy. Nie chciał udawać, że Mei nie istnieje, bo w końcu ona też byłą żywą istotą mającą uczucia, prawda? Chociaż co do drugiego można się kłócić, bo ich zwyczajnie nie okazywała. Teoretycznie przez to zesłał na klasę serię tragicznych wypadków, ale prawda była inna (nie spoileruję).
Co do reszty klasy to w większości była mi obojętna. Wiadomo, że jakiś żal był, gdy po kolei ginęli ale taka była kolej rzeczy. Z drugiej strony ich zachowanie pokazuje, co desperacja i chęć odkrycia/zdobycia czegoś może zrobić z człowiekiem. Z początku była to przyjazna, lubiąca się nawzajem grupa uczniów, a na końcu byli gotowi pozabijać samych siebie.


Pierwsze co rzuciło mi się w oko, to dosyć wątle narysowane ciała. Może to zabieg celowy lub też zwykły przypadek ale taka prawda. Plusem jest odmienny wygląd każdej postaci, co chyba głownie zawdzięczamy fryzurom. Ogólnie kreska ładna, tła klimatyczne, przyciemnianie obrazu na plus, animacja dynamiczna, a krew była krwią, a nie np. malinowym kiślem/kisielem (jak to się odmienia?) jak w przypadku niektórych serii. Chociaż... mam do krwi mały zarzut. Czy mi się wydaje, czy lało się jej czasem zbyt dużo, jak chociażby w scenie samobójczej nauczyciela?
Dodam tylko, że bardzo spodobały mi się lalki. Dodawały całości klimat.


Uwielbiam soundtrack z Another. Jest mroczny, chwilami psychodeliczny, czyli taki, jakiego oczekuje po horrorze. Prawdopodobnie gdyby nie ona, to ani razu nie wzdrygnęłabym się ze strachu. Przy okazji genialnie sprawdził się na Halloween. Co do openingu, to chyba stał się jednym z moich ulubieńców. Co najmniej niepokojące kadry przewijające się w towarzystwie idealnie wpasowanego wokalu oraz muzyki. Jak dla mnie, super. Z endingiem jest na odwrót. Może piosenka jest piękna ale wolne endingi to nie dla mnie. Chyba, że ten z Angel Beats. W ostatnim odcinku na nim płakałam :').
OPENING
ENDING


Tak jak wspominałam wcześniej, Another jest dobrym horrorem psychologicznym, wartym obejrzenia, chociażby do zapoznania się mroczną historią pewnej pechowej klasy i dowiedzenia się jak to się zakończyło. Niedługo mam zamiar zabrać się za mangę, w której podobno jest o wiele mniej paradoksów. Pożyjemy, zobaczymy.
Fabuła: 8,5
Bohaterowie: 7
Grafika: 8,5
Muzyka: 9
Całość: 8,25
----------------------------------------------
Tak na marginesie...kto mi wyjaśni o co chodzi z tymi cistami?!

2 komentarze:

  1. Scena samobójstwa nauczyciela była najlepsza! Z serii: "kiedy wychowawca sprawdził już kartkówki"... Jak dla mnie te wszystkie lalki były creepy za bardzo (może z powodu pediofobi? xD). Ej, serio, za każdym razem gdy były z nimi sceny, miałam wrażenie, że zaraz nadejdzie jumpscare, a na monitor wywali mi jakiś trup.
    Hmm... porównując "Another" do "Corpse Party" krwi i drastycznych scen jest tam tyle, że praktycznie nic...
    Ale i tak przyjemnie się oglądało. Ah i te bezmózgie gadanie uczniaków, chęć wymordowania każdego pod koniec... cudowne!
    Co do ostatniego gifa... skąd w windzie znalazł się placek?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez tą serię, boję się lalek i mam listę rzeczy, których unikać.Znajdują się tam mniej więcej parasolka, winda, parapety czy koparki.
    Co do Another, zaczynało się dobrze, ale komiczna końcówka gdzie każdy biegał z siekierą i chciał się nawzajem rżnąć była komiczna i bez sensowna.
    A jeżeli chodzi o ciasto, myślę, że pewien człek po prostu poprzerabiał gify i stało się to dość popularne.

    OdpowiedzUsuń

-Dziękuję za każdy komentarz oraz obserwację. To baardzo motywuje :D
-Zostaw link do swojego bloga! Chętnie wejdę.