sobota, 22 kwietnia 2017

Więcej demonów | Recenzja Mononoke


Tytuł: Mononoke
Liczba odcinków: 12
Gatunki: horror, tajemnica, historyczne, demony, seinen, nadprzyrodzone, fantasy, dramat
Studio: Toei Animation
Rok powstania: 2007

Pewien Wędrowny Znachor podróżuje po świecie i sprzedaje swoje specyfiki. Odwiedza wiele ciekawych miejsc, a my jesteśmy świadkami przygód, które miały miejsce w kilku przystankach. Jak się jednak okazuje, każde takie miejsce wymaga przeprowadzenia egzorcyzmów, co pozwala Znachorowi pokazać swoje umiejętności. Upiory nazywane Mononoke różnią się od siebie pochodzeniem, czy charakterystyką. Pokonanie Mononoke wymaga znajomości jego formy, prawdy i skruchy, co utrudnia zadanie.


Jak już możecie się domyślić Mononoke (nie mylić z Księżniczką Mononoke!) to kontynuacja przygód Znachora z Ayakashi. W Mononoke dostajemy pięć opowieści grozy, które są ze sobą połączone właśnie tą postacią. Zostajemy złapani w sieć morderstw i tematów tabu. Historie pokazują jak łatwo człowiek staje się potworem i jak trudno jest mu to wcielenie porzucić. Aptekarz, aby poznać potrzebne mu informacje, zadaje innym postaciom nieraz niewygodne dla nich pytania. Na początku niechętni, z czasem zaczynają współpracować, odsłaniając tym samym najmroczniejsze momenty swojego życia. Bywa i tak, że niektórzy kłamią, czy ukrywają prawdę. Ostateczne rozwiązanie, choć czasem trzeba się nad nim zastanowić, jest logiczne i w pełni ujawnia powód, dlaczego pojawiło się Mononoke.
Tak samo jak Ayakashi, Mononoke nawiązuje do japońskich wierzeń i legend ('nawiązuje' to słowo klucz, gdyż nie wszystko pokrywa się z mitologią).


Znachor to zdecydowanie jedna z ciekawszych postaci, która wbrew pozorom nie błyszczy najbardziej. Jest wspaniałym tłem i dopełnieniem do wszystkich przedstawionych historii. Nie dowiadujemy się też o nim zbyt wiele, lecz wywnioskować możemy, że nie jest w pełni człowiekiem. Nie wychodzi też poza linię chłodnego i spokojnego obserwatora, który dla rozrywki może manipulować innymi. Jego jedynym celem jest pokonanie nieznośnego demona.


Grafika jest niezwykle oryginalne. Szeroka gama kolorów, uproszczona kreska (może i niekoniecznie ładna), cała masa tekstur i nie do końca realna mimika postaci, która świetnie oddaje emocje. Na dodatek szczegółowe tła, które są niezwykle barwne i pokazywane z różnych perspektyw. Urzekła mnie animacja pomieszczeń, w których rozgrywało się dane wydarzenie. Chwilami obraz dosłownie tańczył, co skutecznie uniemożliwiało skupienie się na jednym punkcie.


Przez większość czasu ścieżka dźwiękowa ogranicza się do podkreślania tego, co dzieje się na ekranie (chociażby szumy, czy dźwięk gongów). Jeśli już coś pojawi się w tle, jest to subtelna melodia, nie będąca akcentem. Co nie znaczy, że nie jest dobrym uzupełnieniem. Na pochwałę zasługuje Takahiro Sakurai, seiyuu Znachora. Głos zawsze opanowany i hipnotyzujący idealnie pasuje do postaci tajemniczego egzorcysty.
Grafika z openingu jest chyba jeszcze dziwniejsza, od tej z reszty serii, a towarzysząca jej muzyka jest nietypowa i interesująca, choć nie jest do końca w moim guście.


Mononoke to seria bardzo oryginalna, na którą warto spojrzeć, szczególnie jeśli interesuje się kulturą Japonii. Seria nie jest łatwa w odbiorze i silnie wpływa na widza. Jest to jeden z najbardziej oryginalnych tytułów, jakie udało mi się obejrzeć, a czas przy nim spędzony na pewno nie jest zmarnowany.
Fabuła: 8
Postacie: 8
Grafika: 7,5
Muzyka: 7
Całość: 7,6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

-Dziękuję za każdy komentarz oraz obserwację. To baardzo motywuje :D
-Zostaw link do swojego bloga! Chętnie wejdę.