Tytuł: Kuroshitsuji
Tytuł angielski: Black Butler
Liczba odcinków: 24
Gatunki: akcja, nadprzyrodzone, komedia, demony, fantasy, historyczne, shounen, tajemnica, kryminalne
Studio: A-1 Pictures
Rok powstania: 2008
Akcja Kuroshitsuji rozgrywa się w Anglii w czasach wiktoriańskich. W londyńskiej posiadłości rodu Phantomhive pracuje dość niezwykły kamerdyner. Jego panem jest dwunastoletni Ciel Phantomhive, który jednocześnie jest głową i ostatnim potomkiem tego rodu oraz właścicielem popularnej firmy zabawkarskiej i cukierniczej. Chłopiec po śmierci rodziców zawiera pakt z demonem, na mocy którego jego dusza zostaje sprzedana w zamian za służbę demona u jego boku oraz w ramach pomocy przy zemście.
Kuroshitsuji za rączkę poprowadziło mnie przez pierwsze kręte ścieżki animcowego świata. Od tej serii moja fascynacja tymże zjawiskiem, jakim jest anime, się zaczęła. Jako zielona w temacie nie miałam żadnych oczekiwań. Chciałam tylko zobaczyć, czym armia zwana otaku się tzw. jara. I tak też zawiodłam swoich rodziców, którzy modlili się, abym po japońskie, animowane twory nie sięgała. Tyle ze wstępu.
Pomysł na fabułę może i wydaje się poważny, czy przejmujący, jednakże są to niejako pozory. Seria posiada charakterystyczny humor, który nie każdego może do siebie przekonać. Natomiast niech nie zniechęcają was opinie twierdzące, że Kuroshitsuji to yaoi. Nic z tych rzeczy. Fakt, autorka chciała by jej dzieło wywodziło się z tego gatunku, jednakże z tego pomysłu zrezygnowała (może by też zwiększyć oglądalność). Tak, pewien shinigami zarywał do Sebastiana, ale jest to jedynie źródło humoru. Do plusów zdecydowanie można zaliczyć klimat dziewiętnastowiecznej Anglii, który anime oddało bardzo dobrze.
Ciel wcale nie jest płaczliwym i słabym protagonistą, którego niektórzy się spodziewają. Jest niezwykle dojrzałym jak na swój wiek chłopcem, którego jedną z wad jest ciągłe wysługiwanie się Sebastianem. "Sebastian zrób to, Sebastian zrób tamto" występujące dość często może denerwować. Nie do końca podobało mi się również zrobienie z lokaja super-herosa, który w kilka sekund potrafi rozłożyć na łopatki nawet i setkę przeciwników.
Grafika może i ideałem nie jest, ale przynajmniej nie kaleczy wzroku. Panujący prawie cały czas mroczny klimat bardzo mi się podobał. Animacji nie uważam za najgorszą, ale za najlepszą też nie. Przeciętniak, który nie psuje seansu.
W OST jestem zakochana aż do dziś. Podkreśla klimat serii, co zdecydowanie idzie na plus. Gdy oglądałam Kuroshitsuji nie zwracałam szczególnej uwagi na opening (grzech). Jednak teraz, kiedy go włączam podoba mi się niezmiernie i mam do niego niemały sentyment.
Kurosza wspominam bardzo miło, mimo perspektywy czasu. Owszem, seria posiada błędy, bo przecież nie ma ideałów. Polecam wszystkim, którym nie przeszkadza niekoniecznie śmieszny humor, czy drobne pogwałcenia na logice.
Fabuła: 8
Postacie: 9
Grafika: 8,5
Muzyka: 9,5
Całość: 8,75
Nie mogę przekonać się do tej serii. Kiedyś próbowałam oglądnąć Kurosza, ale kompletnie mi nie podeszło :/
OdpowiedzUsuńPamiętam, że podchodziłam chyba 3x do tej serii. W końcu jednak udało mi się za nią zabrać i WCALE NIE ŻAŁUJĘ. Humor i gagi są świetne, choć nie brakowało też poważnych momentów. Oczywiście miejscami strasznie irytował mnie Ciel, ale to ten typ osoby, a którymi raczej nie przepadam. CHOCIAŻ, i tak jest lepszy niż np. Alois z 2 sezonu, którego miałam ochotę wyrzucić przez okno xD
OdpowiedzUsuńO, to witam w klubie! Alois to ucieleśnienie praktycznie wszystkiego, co mnie denerwuje w ludziach.
UsuńMyślałam, że jestem jedyną osobą, ktora tak mysli, bo wiekszosc kocha dwójkę tych chłopców xD
UsuńJeśli ktoś czuje niedosyt, zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńwww.kuroshitsujizbior.blogspot.com